Zima to najbardziej wymagający okres w ciągu roku dla każdego samochodu. Niskie temperatury, jazda po ukrytych pod śniegiem dziurach oraz stosowanie soli drogowej to czynniki, które znacznie przyspieszają zużycie elementów układu zawieszenia i kierowniczego. Kierowcy rzadko zdają sobie sprawę, jak wiele może zepsuć się w zaledwie kilka miesięcy. Kiedy najlepiej udać się na wizytę do warsztatu i na co zwrócić uwagę podczas oględzin?
Sprawdzenie zawieszenia po zimie powinno obejmować weryfikację stanu wszystkich newralgicznych elementów tego układu: wahaczy, sworzni, tulei (tzw. „silent-blocków”), końcówek drążków kierowniczych, łączników stabilizatora, amortyzatorów wraz z łożyskami oraz wszystkich innych elementów odpowiadających za prawidłowe resorowanie nierówności oraz prowadzenie pojazdu. Z punktu widzenia bezpieczeństwa bardzo ważne jest również dokładne sprawdzenie stanu układu kierowniczego np. przekładni (popularnie zwanej maglownicą) czy przegubów oraz ich osłon. Jak rozpoznać, czy kwalifikują się one do wymiany?
„Charakterystycznymi objawami awarii tych elementów są stuki na nierównościach i przy pokonywaniu zakrętów, pogorszone właściwości jezdne oraz wycieki, które zaobserwować możemy w czasie dokonywania oględzin na podnośniku. Szczególnie niebezpieczne są wycieki z przekładni kierowniczej. W skrajnych przypadkach mogą one doprowadzić do utraty wspomagania kierownicy. Nietrudno wyobrazić sobie konsekwencje takiej awarii podczas jazdy. Oprócz możliwych wycieków, nadmiernie zużyta przekładnia będzie odznaczać się opóźnioną reakcją na skręt kierownicy – mówimy tu o tzw. „ruchu jałowym” kierownicy. Jeśli będzie on większy niż ok. 40 milimetrów w jedną stronę, przekładnia kwalifikuje się do wymiany” – tłumaczy Tomasz Ochman z firmy SKF.
W kontekście weryfikacji układu zawieszenia i kierowniczego, często pomijanymi elementami są łożyska kół. Należy pamiętać, że są one ich integralną częścią. Charakterystycznym objawem ich niesprawności jest odgłos buczenia lub szumienia, towarzyszący jeździe samochodem. O możliwym zużyciu łożyska świadczyć może również wyczuwalny luz na danym kole, który mechanik może zweryfikować na podnośniku. Prawidłową metodą w tym przypadku będzie chwycenie koła w górnej oraz dolnej części i poruszać nim cyklicznie w celu wyczucia ewentualnego luzu.
Warto wspomnieć, że podobnie jak w przypadku klocków czy tarcz hamulcowych, większość elementów układu zawieszenia i kierowniczego to elementy eksploatacyjne, które należy wymieniać parami. Niesprawność np. amortyzatora po jednej stronie oznacza, że w niedługim czasie do wymiany kwalifikować będzie się także ten po drugiej stronie. Wyjątkiem od tej reguły mogą być sytuacje, w których uszkodzenie nowego amortyzatora wynika np. z wjechania jednym kołem w głęboką dziurę. Zawieszenie pojazdu to sieć naczyń połączonych, gdzie każda część bezpośrednio oddziałuje na kolejną. Pozostaje pytanie, kiedy najlepiej dokonać oględzin wszystkich tych elementów?
„Dobrą okazją do kompleksowego przeglądu zawieszenia jest chociażby pozimowa wymiana opon. Warsztaty samochodowe świadczące tę usługę powinny wykorzystać ten moment, by chociaż w podstawowym zakresie zweryfikować ewentualne usterki w obszarze układu zawieszenia i kierowniczego. Dla nich to okazja do dodatkowego zarobku na serwisie, przy równoczesnym zadowoleniu klienta, który bez wątpienia doceni profesjonalizm i odpowiedzialne zachowanie warsztatu. W kontekście wymiany zużytych elementów zawieszenia ważne jest oczywiście stosowanie części najwyższej jakości. Oferta SKF w tym zakresie obejmuje wszystkie newralgiczne podzespoły, które w pełni odpowiadają standardom jakości wymaganej przez rynek OE” – podsumowuje Tomasz Ochman.